W koło Macieju

Pozwólcie dzieciom przeżyć niesamowitą przygodę, zupełnie jak Indiana Jones. Co prawda Indi nie spotkał nigdy na swojej drodze gadającego wielbłąda, a Maciej tak, ale za to obaj stają się częścią niesamowitych i ekscytujących wydarzeń. Sprawdźcie sami co się stanie, gdy chłopiec z niewyobrażalną wyobraźnią wpadnie do egipskiej piramidy!

Maciek na wycieczce w Egipcie trochę się gubi. Po jego rodzinie nie ma ani śladu, za to okazuje się, że wielbłąd, na którego grzbiecie się porusza, umie mówić! Razem odnajdują piramidy z nadzieją, że tam chłopiec odnajdzie mamę i tatę. Kiedy tak okrąża wielką stożkową budowlę w poszukiwaniu innych ludzi, wpada do piramidy.

Tam czeka go masa przygód. O mały włos nie zostaje rozpłaszczony przez wielki, pędzący głaz, który później wcale nie okazuje się głazem. Rozwiązuje zagadki (a Wy pamiętacie wzory matematyczne na obwód koła czy kwadratu?), czy wpada w pułapki. I jeszcze to echo! Ciągle go prześladuje, przedrzeźnia go, a czasami nawet wprowadza w błąd!

Był Indiana Jones, teraz kolej na Alicję z Krainy Czarów i pogoń za królikiem. Co prawda Maciek nie wpada do jego nory, ale wkłada w nią rękę i też jest interesująco 😉

Kochani, nie będę zdradzać reszty fabuły, podpowiem tylko, że jest równie ciekawie. M. in. spotkacie mumie i dowiecie się jak wyobraźnia może pomóc w zaliczeniu testu z matmy 😀

Książka jest wesoła, dużo się w niej dzieje. W sumie to bohater nie nudzi się wcale, co chwilę dzieje się coś nowego. Czyta się ją z zapartym tchem, bo chcemy, razem z Maćkiem, znaleźć wyjście z piramidy.

Książka skierowana jest do dzieci w wieku szkolnym, około 7-12 lat. Zdobią ją ciekawe, trochę szalone i dynamiczne ilustracje. W sumie to doskonale odzwierciedlają tą nieco wariacką przygodę.

„W koło Macieju” jest chyba swoistym hołdem dla dziecięcej wyobraźni. Myślę, że pokaże dzieciom, że dzięki wyobraźni mają przed sobą nieograniczone możliwości. I mam nadzieję, że zachęci je do częstego jej używania 🙂

„Tak czy inaczej, moja wyobraźnia to straszne dziwne zjawisko – pojawia się oczywiście w najmniej odpowiednim momencie, żeby mnie zupełnie pochłonąć, wymiętosić, przeżuć, a potem w równie niefortunnym momencie wypluć i narazić na śmieszność otoczenia. Jednak największym problemem jest to, że przychodzi bez ostrzeżenia, nawet wtedy, kiedy ja zupełnie nie mam dla niej czasu.”

Polecam 🙂 Niech wasze dzieci dadzą się ponieść wyobraźni!


Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *